Postanowiłem więc zupełnie bezinteresownie podzielić się swoim doświadczeniem pod artykułem Krzysztofa Osiejuka

 

 

 

Znalazłem dziś ciekawy artykuł na forum Szkoły Nawigatorów, pt: „Internet jako zabójcza broń”. krzysztof-osiejuk.szkolanawigatorow.pl/internet-jako-zabojcza-bron

Jego autorem jest znany nam wszystkim i lubiany Krzysztof Osiejuk. Opowiada nam autor tam o swoich jazdach i przygodach z rozmaitymi „trollami internetowymi”. Przy tej okazji wprowadza dość kontrowersyjną, ale i interesującą klasyfikację użytkowników internetu. Klasyfikacja ta moim zdaniem niewiele ma wspólnego z tzw „prawdą obiektywną”, ale z pewnością jest efektowna, atrakcyjna oraz posiada wszelkie walory poznawcze, zwłaszcza w odniesieniu do jej twórcy. Przyznam, że czytając ten tekst przez chwilę pozazdrościłem autorowi tak wiernych czytelników i komentatorów. Zwłaszcza Maxa Von Stirlitz” zwanego „Chris Horse który okazał się jego najwierniejszym chyba wielbicielem, ale przecież i wieloletnim prześladowcą. Cóż... Nic za darmo :) Taka jest cena talentu.

Maxa Von Stirlitz'a” vel „Chris Horse'a” znam jeszcze z salonu24 gdzie miałem zaszczyt również być obiektem jego okazjonalnego zainteresowania. Zdaje się że pojawiał się on u mnie również pod pseudonimem „Julka Palmer” i przyznam, że czasami doprowadzał mnie i innych komentatorów do stanu rozwibrowania podobnego do tego który prezentuje dziś Krzysztof Osiejuk w swoim tekście.

Przyznam się, że występy tego trolla też wywołały u mnie rodzaj dysonansu poznawczego, który jednak dość szybko udało mi się zracjonalizować i podjąć stosowne działania, które zaowocowały utratą zainteresowania przez inkryminowane trolle. Na początku również pomyślałem, że Julka Palmer vel Szalony Koń to jakiś wariat, potem że chyba jednak na pewno jakiś płatny dekonstruktywista, który ma na mnie zlecenie od „Wielkiego Brata”. Szczególnie ta teoria z Wielkim Bratem słodko łechtała moje ego... więc bardzo się do niej przywiązałem. No ale jednak prawda była cenniejsza i trzeba było dla dobra własnego i wspólnego, z wszystkimi tymi fikuśnymi teoriami się rozstać.

Postanowiłem więc zupełnie bezinteresownie podzielić się swoim doświadczeniem pod artykułem Krzysztofa Osiejuka i napisać mu w komentarzu jaka jest bolesna prawda i co zrobić żeby elegancko i z czystym sumieniem pozbyć się tego wstydliwego problemu, bo się chłopak najwyraźniej z tymi trollami strasznie męczy.

A tu zonk!!!

Wciskam ten przycisk: „odpowiedz” i wciskam a on nic... Co jest do jasnej Anielki? - pomyślałem – czyżby nasze kochane forum też zainfekował wirus „Petya”, który zaszyfrował właśnie połowę Ukrainy i trzy czwarte Polskich firm? Niestety nie. Zainfekowało go coś jeszcze bardziej podstępnego, znacznie groźniejszego od inkryminowanych trolli, coś aroganckiego i zadufanego w sobie, co najlepiej widać na załączonym obrazku...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Gdybym Cię zablokował nie miałbyś jak mi za to podziekować :)

Po prostu idź i nie grzesz wiecej :)

Zmieniłbyś nick na Chris Chorus, Julka Palmer albo Armstern i syczałbyś tu z nienawiwści zaniżając poziom i irytując wszystkich. I niestety miałbys trochę racji bo nic człowieka bardziej nie boli niż deptanie jego godności. A tak mogłeś być użytecznym a nawet niezbędnym, za co Ci z całego serca dziękuję i zapraszam jak najczęściej do komentowania :)